Orange Dual Dark 50 ][ Wzmacniacz gitarowy typu head

  • 8 399,00 zł Cena zawiera podatek VAT bez kosztów wysyłki
  • Oblicz_raty_duckblue

Możesz zwrócić produkt w ciągu 14 dni.

Kluczowe cechy wzmacniacza gitarowego

  • Bardzo ciekawy wzmacniacz od Orange'a, który uznawany jest za "najcięższe" dziecko w rodzinie Brytyjczyków
  • Konstrukcja charakteryzuję się mocnym, tłustym przesterem, który idealnie sprawdza się w ekstremalnej muzyce metalowej
  • Nie samym metalem człowiek żyje, więc w piecu znajdziemy też czyste brzmienia oraz zadziorne crunche
  • Na pokładzie mamy lampy EL34, ECC81 i ECC83 - klasyczne rozwiązania dalej pozostają niezawodne
  • Korekcja za pomocą potencjometrów: Attenautor, Volume, Treble, Middle, Bass, Gain (Channel A) oraz Volume, Shape, Gain (Channel B)
  • Moc wzmacniacz to 50 W z możliwą redukcją na 25 W
  • Wbudowana pętla efektów
  • Jeśli chodzi o impedancje to mamy kilka opcji: 1×16Ω, 1×8Ω albo 2×16Ω 
  • Wymiary wzmacniacz: 55cm x 27cm x 24cm
  • Waga wzmacniacza: 21 kg

 

Ogólny opis

Klasyka w nowoczesnym ujęciu

"Orange przez lata kojarzył się z klasyką brytyjskiego brzmienia. Ostatnie co można było powiedzieć o wzmacniaczach produkowanych przez tą firmę jest to, że brzmią nowocześnie. Był w tym jednak jakiś urok - myśląc "Orange" od razu wiadomo było jakiego brzmienia można się spodziewać.

Tymczasem od dłuższego czasu producent wypuszcza na rynek kolejne wzmacniacze, które dedykowane są dla gitarzystów szukających nowoczesnych, ciężkich brzmień. Co zaskakujące jednak, są to doskonałe konstrukcje, które wciąż posiadają charakterystyczny pazur słyszalny od zawsze w piecach tego producenta. Nie bez powodu w stajni Orange'a, widnieją takie nazwiska jak Brent Hinds czy Jim Root.


Dual Dark to nowa seria wzmacniaczy, która według firmy brzmi najmocniej ze wszystkich, wyprodukowanych do tej pory modeli. Wiele osób w świadku gitarowym jest bardzo konserwatywnych i niechętnie podchodzą do nowości...ale to jest Orange, a trudno jest trafić na zły wzmacniacz z tym logo. Jak będzie tym razem?

 

Czarna pomarańcza

Każdy wie, jak Orange wygląda. Brytyjczycy nie ingerują w wygląd swoich klasycznych modeli, i bardzo dobrze, bo są widoczne z daleka. Piękna pomarańczowa obudowa, biały panel i dwa metalowe uchwyty po bokach. Dual Dark jest cały czarny, ale może to i lepiej, ponieważ to lepiej oddaję charakter tego wzmacniacza.

Głowa jest bardzo ciężka - producent nigdy nie szukał kompromisów konstrukcyjnych czego dowodem są ogromne i ciężkie transformatory, które znajdziemy wewnątrz wzmacniacza. Na plus zasługuje łatwy dostęp do lamp - wystarczy odkręcić siatkę maskującą z tyłu wzmacniacza i spokojnie możemy wymieniać lampy.

Dual Dark 50 posiada moc 50W, chociaż dostępna jest także wersja 100 watowa. Jest to oczywiście w pełni lampowa konstrukcja z lampowo zasilaną pętlą efektów. Końcówka mocy oparta jest na dwóch lampach EL34, pozostałe lampy to 5 x ECC83 i jedna ECC81. Testowany wzmacniacz może mimo 50 W działać w dwóch trybach - za pomocą przełącznika na panelu przednim możemy wybrać pełną moc (50W), lub połowę mocy (25W). To świetne rozwiązanie pozwalające wysterować lampy uzyskując nasycone brzmienie i mniejszą głośność.

Skoro jesteśmy przy panelu przednim to krótka charakterystyka tego, co tutaj jeszcze znajdziemy. Jak to zazwyczaj bywa w przypadku wzmacniaczy Orange, jest prosto, ale efektywnie. Obok przełącznika przełączającego tryb mocy znajduje się włącznik wzmacniacza, oraz przełącznik kanałów. Urządzenie dysponuje dwoma kanałami - A i B. Kanał A to zupełnie nowa konstrukcja firmy. Oprócz regulacji czułości wejściowej i głośności mamy do dyspozycji klasyczny, 3 stopniowy korektor barwy. Drugi kanał - B - oparty jest o inny model wzmacniacza - Dark Terror.

Oprócz oddzielnej głośności i gainu znajdziemy tylko jeden potencjometr odpowiedzialny za regulację barwy dźwięku - shape. Działa on trochę jak kontur, niemniej bardzo szeroki zakres regulacji pozwala uzyskać skrajnie różne brzmienia. Kolejnym świetnym pomysłem jest ogólna regulacja głośności wzmacniacza. Działa - jak sama nazwa na panelu wskazuje - jako attenuator, czyli zmniejsza moc wzmacniacza a nie tylko sygnału opuszczającego preamp. Im bardziej w prawo, tym wzmacniacz gra ciszej - czyli dokładnie na odwrót niż w klasycznym potencjometrze volume. Trzeba się do tego przyzwyczaić, bo pomyłka może nas kosztować utratę słuchu...

Teraz kilka słów o panelu tylnym. Ilość wyjść jest niewielka, ale jest wszystko co potrzebne. Do dyspozycji mamy 3 gniazda kolumnowe - dwa 8 omowe i jedno 16. Oprócz tego wejście i wyjście pętli efektów, gniazdo do podłączenia footswitcha nożnego zmieniającego kanały i gniazdo umożliwiające zdalne sterowanie mocą wzmacniacza. I tylko tyle - bo i po co więcej?

 

Ryk

Jeśli myślicie, że 50W to mało, to jesteście w błędzie. Prawdziwe, lampowe 50W to potęga mocy - ten wzmacniacz brzmi ogromnie tłusto i potężnie głośno... Prawdziwy Orange... Prawdopodobnie i tak nie wykorzystacie pełnej mocy i im bardziej się zbliżycie do maksimum możliwości końcówki mocy, tym lepiej, bo wtedy dopiero dobry, lampowy wzmacniacz zaczyna grać.

Pomimo, że do dyspozycji mamy dwa kanały, nie ma tutaj sztywnego podziału na czysty i przesterowany. Obydwa posiadają tak szeroki zakres regulacji gainu, że możemy uzyskać pełną paletę nasycenia - od barw czystych do totalnej miazgi. Według upodobań możemy więc mieć np. dwa czyste kanały, dwa przesterowane, a może jeden przesterowany, a drugi crunch - do wyboru, do koloru - genialne i bardzo efektywne.

Na początku porównaliśmy obydwa kanały pod względem brzmień czystych. Odnieśliśmy wrażenie, że brzmią odrobinę bardziej surowo niż klasyczne modele tej firmy, dalej jednak tłusto i szeroko, czego zazdrości im od lat konkurencja.

Kanał A dzięki trójpasmowej regulacji barwy oferuje możliwość dokładnego dostosowania brzmienia według upodobań. Łatwo ustawimy miękkie i tłuste brzmienie idealne dla gitar wyposażonych w humbuckery, ale także dynamiczne i przenikliwe stworzone dla Stratocasterów. Kanał B pod tym względem ma mniejsze możliwości - brzmi bardziej ascetycznie, ostrzej, ale co ważne potrafi także zabrzmieć dobrze - jest więc w pełni użyteczny jako kanał czysty. Mocniejsze odkręcenie gainu powoduje załamywanie się brzmienia czyli wycieczkę w krainę barw typu crunch. Obydwa kanały grają pod tym względem powalająco. Duża szczegółowość, dynamika i bardzo dobre ziarno - jest po prostu muzycznie. Bez problemu uzyskamy całą paletę barw crunch - ciepłych, ostrych, leniwych, kłujących - genialnie brzmiących za każdym razem.

Czas jednak odkręcić nieco bardziej preamp, bo przecież nazwa modelu zobowiązuje. Ustawienie potencjometru gain niezależnie od kanału, gdzieś w okolicy godziny 2 skutkuje potężnym, nasyconym, rockowym drivem. Ściana dźwięku, ale wciąż z zachowaniem dynamiki i brzmienia strun. Barwowo mamy do czynienia z typowo brytyjskim soundem, charakterystycznym dla Orange. Mocny dół, ostra góra i wycofany środek. Całość z dość drobnym ziarnem przesteru.

Zaskakuje wydatna korekcja kanału A. Niby mamy klasyczny, 3 punktowy korektor, ale regulacja każdym z potencjometrów wywraca do góry nogami brzmienie. W połączeniu z bardzo wydajnym regulatorem środka możemy zapuścić się w każde rejony muzyki rockowej. Zadziwiające, że wzmacniacz ten może zabrzmieć bardzo klasycznie, ale także powalić nowoczesnym przesterem.

Jeszcze bardziej zaskakuje praca kanału B. Korekcja barwy zrealizowana na jednym potencjometrze może się wydawać szalonym pomysłem, ale... działa. Im bardziej w lewo, tym więcej środka i słabsza góra oraz  dół - im bardziej w prawo, tym groźniej, mroczniej, metalowo... Z jakiegoś dziwnego powodu każdy ruch potencjometrem shape przynosi grywalny i ciekawy rezultat brzmieniowy. Przypominam, że gainy w obydwu kanałach wciąż są tylko na godzinie 2.

Co się dzieje kiedy przekroczymy tą magiczną granicę? Matki, chowajcie swoje córki, bo Dual Dark jest w mieście... Taka ilość gainu, która się pojawia, pozwala po uderzeniu dźwięku oglądnąć obrady sejmu i przesłuchać połowę dyskografii Franka Zappy, a następnie możemy... dodać lekkie vibrato w końcowej fazie wybrzmiewania... Totalna masakra, która wciąż powala dynamiką - jak oni to robią?... Oczywiście wraz z irracjonalnym gainem dochodzi zapiaszczenie brzmienia, ale to brytyjska konstrukcja i takiego zachowania właśnie można by się spodziewać. Dual Dark potrafi zabrzmieć mrocznie, ciężko, jest groźny i nie bierze jeńców. Nie zawiedzie na scenie tuż przed złożeniem krwawej ofiary, ale z drugiej strony... posiada vintage'owe cleany i crunche, które możemy przywołać w ułamku sekundy. Zadziwiające połączenie.

 

Specyfikacja

Typ wzmacniacza: Lampowy
Lampy preamp: 5 X 12AX7
Lampy końcówka: 2 x EL34
Pętla efektów: tak
Kanały: 2
Potencjometry: (Channel B) Gain, Shape, Volume | (Channel A) Gain, Bass, Middle, Treble | Attenuator, Full/Half Power switch
Procesor efektów: Brak
Impedancja: 1×16Ω, 1×8Ω or 2×16Ω
Moc: 25W, 50W
Uchwyt: Górny
Wymiary: 55cm x 27cm x 24cm
Waga: 21 kg

 

Filmy i prezentacje produktu

 

Przydatne linki


Słowa kluczowe oznaczające produkt

Wzmacniacz gitarowy typu head Orange Dual Dark 50, Heady gitarowe, Wzmacniacze i kolumny gitarowe, Gitary, wzmacniacze, efekty, ORANGE, Dual Dark, Dark Terror, Dual Dark Terror, Metal, Jim Root, Brent Hinds